James Bond w ostatnich filmach ("Skyfall", "Spectre") "przerzucił się" na whisky. Dlaczego już nie gości w serii wytrawne, białe martini skomponowane z wódką – „wstrząśnięte, nie zmieszane"? Dlatego, że spece od wizerunku stwierdzili, że to whisky właśnie odzwierciedla wszystkie cechy, z których znany jest agent 007: męskość, siłę, inteligencję i odwagę.
Dlaczego whisky?
W pewnym momencie historii najnowszej Szkoci uzmysłowili sobie, że ich dobro narodowe - whisky - sprzeda się o wiele lepiej, jeśli dołoży się do niego odpowiedni marketing: rozpoczęto kampanie, w których szklaneczkę lub butelkę whisky przedstawiano na tle surowego piękna gór - co symbolizowało coś dzikiego, a jednocześnie szlachetnego. Trunkowi zaczął towarzyszyć też nieskazitelny wizerunek alkoholu dla ludzi silnych i lubiących ryzyko.
Ponadto według speców od marketingu whisky jest cenna i unikatowa. Z pewnością wpływa na to czas spędzany w beczkach - dobre whisky starzejąc się (wylegując...) wiele lat zyskują... na cenie. Chociaż sam proces produkcji trunku jest stosunkowo tani 🙂
Whisky z biegiem lat stała się symbolem statusu społecznego, była alkoholem dla wyższych sfer. Wiele osób utożsamianych z władzą, bogactwem, czy potęgą piło whisky - wspomnijmy tylko Winstona Churrchilla, Franka Sinatrę czy Marka Twaina. Niegdyś na statkach żeglarze pili rum, a oficerowie whisky... dzisiaj superbohaterowie w superprodukcjach piją tylko whisky.
Dlaczego warto (z umiarem) pić whisky?
Niejaki Raphael Hollinshed o zdrowotnych właściwościach whisky pisał już w 1577 roku w swojej książce „Chronicles of England, Scotland and Ireland”.
Przy umiarkowanym piciu spowalnia starzenie się, działa wykrztuśnie, wspomaga trawienie, leczy obrzęki i duszności, zapobiega zawrotom głowy, seplenieniu, wymiotom, drżeniu dłoni, bólu kości.
W czasach Hollinsheda whisky wykorzystywano też jako środek antyseptyczny - trudno było wówczas o skuteczne lekarstwa. W latach 20-tych XX wieku whisky była legalnie importowana do Stanów Zjednoczonych - uważano ją za lekarstwo, a nie trunek i sprzedawano jako środek wzmacniający w aptekach.
Zwolennicy whisky wskazują na jej właściwości zdrowotne:
- pijąc whisky, nie musimy martwić się o nagły skok poziomu cukru, jak często dzieje się w przypadku kolorowych drinków
- whisky za sprawą kwasu elagowego może zapobiegać tworzeniu się komórek rakowych
- zawiera przeciwutleniacze, wykazuje działanie antyoksydacyjne
- whisky oddziałuje na układ nerwowy, koi nerwy i zmniejsza niepokój
- rzadko wywołuje reakcje alergiczne
- picie whisky pobudza trawienie
- obniża poziom złego cholesterolu
Whisky (43%) w 100 gramach posiada wartość energetyczną 250 kcal oraz:
- 0 g białka,
- 0,10 g węglowodanów,
- 0,10 g cukrów,
- 0 g błonnika.
- 0 g tłuszczów nasyconych,
- 0 g tłuszczów jednonienasyconych,
- 0 g tłuszczów wielonienasyconych,
- 0 cholesterolu.
Whisky ma tyle samo przeciwutleniaczy, co wino ale zawiera nieco więcej kwasu elagowego, który pomaga wchłaniać niepożądane komórki organizmu. Podpowiadamy: ten sam kwas można znaleźć także w owocach jagodowych, takich jak truskawki, maliny, jeżyny, żurawina, winogrona, granaty oraz orzechy włoskie...
Czy whisky obniża ryzyko demencji, obniża ryzyko chorób serca, może chronić przed cukrzycą typu 2 a nawet być panaceum na przeziębienie? Badania potwierdzają, że każdy alkohol spożywany w odpowiednio umiarkowanych ilościach może mieć pozytywny wpływ na organizm człowieka. Whisky nie zawiera tłuszczu, węglowodanów i prawie (nawet, gdy jest sztucznie barwiona karmelem) nie zawiera cukru, dostarcza większych stężeń przeciwutleniaczy, niż inne alkohole, jest również... bezglutenowa ze względu na proces destylacji 🙂 Toddies, czyli whisky zmieszana z gorącą wodą, cytryną i miodem pomoże i w przeziębieniu!
Uwaga! Każdy alkohol szkodzi wątrobie! Warto rozróżnić regularne spożywanie alkoholu, jego nadużywanie, od sięgania po niego sporadycznie.
Folwark Stara Winiarnia zaprasza na cykliczne spotkania degustacyjne z whisky; imprezariusz dostępny jest na stronie folwarkstarawiniarnia.pl/aktualne-imprezy.