The Macallan – whisky ze Speyside czy z Highlands?

Pewnego wczesnojesiennego dnia na naszą skrzynkę pocztową sfrunął formularz kontaktowy o takiej oto treści:

Dzień dobry! Zainteresowałem się whisky więc trafiłem na Waszą stronę, która przypadła mi do gustu i m.in. z niej czerpię moją początkową wiedzę na ten temat, ale posługując się tymi informacjami przy zakupie mojego pierwszego Macallan'a zauważyłem pewną nieścisłość. Otóż w zakładce o regionach szkockiej whisky Macallan widnieje jako whisky ze SPEYSIDE, a tymczasem na etykiecie jest informacja, że to whisky z Highland. Czy to błąd czy czegoś nie zrozumiałem?

Pozdrawiam Krzysztof.

Taak. Po pierwsze cieszymy się, że bywamy źródłem wiedzy 🙂 Po wtóre - rzeczywiście, na butelkach kilku producentów whisky (konkretnie Glenfarclas, Dalwhinnie i Macallan właśnie), którzy ewidentnie mają siedzibę swoich zakładów w regionie Speyside, takie 'rewelacje' się pojawiają. Skąd się to bierze? Wszak niewielkie Speyside może dumnie prężyć pierś bez "takich rzeczy": skupia na swoim terenie ponad połowę wszystkich szkockich destylarni i zapewnia dwie trzecie całej produkcji "szkockiej", która rozchodzi się po świecie... Do tego trzy najlepiej sprzedające się whisky słodowe na świecie pochodzą właśnie ze Speyside – mowa oczywiście o Glenfiddich, Glenlivet i... Macallan właśnie.

Speyside czy Highlands whisky?

Więc skąd te "kompleksy" i ciągłe uciekanie się do dawnego podziału na regiony whisky? Oficjalne granice dla regionów szkockiej whisky zostały bowiem jasno określone w 2009 roku (Scotch Whisky Regulations 2009); dopiero wtedy, chociaż wiele gorzelni działało na tym terenie od przeszło 200 lat. Do tej cezury Highlands uznawano za największy region produkcji whisky - nie tylko pod względem powierzchni - obejmujący cały obszar Szkocji powyżej Edynburga i Glasgow. Trudno, żeby nie, skoro mieścił geograficznie w sobie 4 podregiony, w tym  Speyside...

Snując teorie 'wcale-nie-spiskowe' - może to marketingowa magia słowa Highland; wszystko co wyższe, powyżej, wyżynne... lepiej się klientowi skojarzy?

A propos skojarzeń: istnieje powszechna opinia, że gładkość, łagodność i dobrze zbilansowana całość nadaje whisky ze Speyside tak wyrazistego charakteru, że wyraźnie różni się ona od „chropowatych” słodów z regionu Highland. Dzięki temu trunki ze Speyside wydają się być wprost idealnymi zarówno dla początkujących miłośników złocistego trunku jak i dla koneserów dojrzałej whisky. Po co więc odwracać się od pozytywnych skojarzeń?

Dla przyszłych konsumentów szkockiej whisky istotna uwaga: kłam powyższej teorii zadają zarówno kwiatowo-trawiasty Inchmurrin z Highland jak i „chropowate”, "mięsiste" słody wprost ze Speyside (np. Mortlach, Craigellachie i Inchgover). Dlatego odrzucajmy wszelkie uprzedzenia i stereotypy. Nawet i taki wniosek z lektury opisów degustacji 'znawców tematu", że whisky z regionu Speyside jest... po prostu najlepsza.

Jeśli więc Państwo napotkają na etykiecie whisky producenta z tego regionu napis „Highland Malt” - prosimy uśmiechnąć się szeroko i ze smakiem oddać się konsumpcji niezwykle zrównoważonej i dojrzałej whisky - tej ze Speyside oczywiście 🙂